piątek, 5 grudnia 2014

Powszechnie lubiany, bo brzydki?



Nie mówimy tu o Brzydkim Kaczątku czy o wigilijnym karpiu  patrzącego na nas smutno z talerza, ale mowa tu o  swetrach z motywami świątecznymi,które stają się coraz popularniejsze w Polsce. Fascynacja nimi rozpoczęła się w latach 80-tych, w Kandzie, Anglii i Stanach Zjednoczonych, w latach, uważanych za najgorszą dekadę dla mody. Za oceanem, zaraz po Wigilii organizowana jest parada  paskudnych sweterków. Niektóre są na... pilota, modelka wyjmuje coś spod sweterka i nagle nos renifera  zaczyna świecić.  Samo to wydarzenie mówi nam, że taki element  ubioru, jest raczej kiczowaty.

Chyba wszyscy pamietamy scenę z filmu „Bridget Jones” jak główna bohaterka poznaje Marka Darcy’ego, który ma na sobie sweter w wielkiego renifera.



Coraz bardziej powszechne w „sieciówkach”. W okresie przedświątecznym naród rzuca się na ten anglosaski trend jak  kuna w agrest ,a może raczej jak... renifer w gałęzie? To trochę zdumiewające, bo niektóre swetry „chodzą” nawet po 1500 złotych!

Czy taki strój wyraża osobę, która go nosi?
Przekopując internet i pytając paru osób z najbliższego otoczenia mogę stwierdzić, że zdania są podzielone. Jedni twierdzą, że  nie , sweter jak sweter, daje poczucie ciepła i otulenia w zimowe dni, inni twierdzą, że nie chcą sprawiać prykrości babci, która uszyła go specjalnie na drutach podczas oglądania powtórek „Mody na sukces”. Spotkałam się też z takim stwierdzeniem, że ten oto element mody świątecznej został potraktowany jako manifest i właścicielka wspomnianego sweterka, nie lubi świąt i w ten sposób płynie pod prąd. Inna blogerka stwierdza, że: „świąteczne ubrania i akcesoria świetnie dopełniają magię świąt i dzięki nim możemy wczuć się w ten niesamowity klimat. Co prawda większość z nich nie jest praktyczna i nie założymy je w innym okresie w roku, ale warto mieć w szafie przynajmniej jedną taką rzecz. Najbardziej urocze są sweterki w renifery albo kapcie ze śnieżkami! :)”

Kiedyś dawane na prezent pod choinkę, dzisiaj na pokazach największych projektantów. Moda zmienia się zaskakująco szybko a my razem z nią. Jedni posiadacze sweterków powracają do lat dzieciństwa, drudzy chowają go na dnie szafy. Mimo to, zasiadając przy wigilijnym stole jest razem z nimi ten element unikalny a zarazem zabawny.



Tekst napisany na warsztaty dziennikarskie, uważam, że to temat na czasie, więc postanowiłam wrzucić go tutaj :) Miłego czytania. Jestem ciekawa waszych opinii na ten temat :)

2 komentarze:

  1. Szczerze, to zawsze przechodząc koło sklepów z takimi sweterkami nie chciałam ich kupować. Powód jest prosty, zakładamy tą rzecz w jeden okres w roku, a później ląduje na dnie szafy. Fakt, że są dość zabawne, ale czy są takim elementem ubioru, który powinien nam towarzyszyć przy wigilijnym stole?
    Świetnie napisana notka, a raczej artykuł ;) Pozdrawiam cieplutko ;*!

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem to całkiem ciekawa odmiana - na wesoło, kiczowato ale klimatycznie ;)
    Szkoda, że nie wrzuciłaś swoich fotek w takim sweterku ;)

    Pozdrawiam, Klarysa M. ;)

    OdpowiedzUsuń